W niedzielę 25 grudnia 2016r. mój Staś miał chrzciny. Był to dla nas bardzo ważny dzień. Przygotowania do tego dnia trwały długo, nie tylko duchowo. Jakieś dwa lata temu śmiałam się z mojej koleżanki, która miała brać ślub. Wszystko miała rozpisane, zaplanowane, dekoracje, menu, taniec, strój, wiele tego wymieniać. Ja się ostatnio złapałam na tym, że robię to samo. Co prawda jeżeli chodzi o menu, zdałam się na siostrę, w końcu to u niej w lokalu, a poza tym są święta i nie chciałam wydziwiać. Jedyne moje życzenie to Słodki Stolik. Tym na co nie miałam wpływu się nie przejmowałam, ale dekoracjami już tak. Więc powstała girlanda Chrzciny Stasia, stroik z misiem, świeczniki, świeczka, stroik na główny stół, prezenty, bileciki - buciki z podziękowaniami dołączone do prezentów, obrazek z misiem, pierniki. Nawet Moje Szczęście zrobiło swoje specjały czyli wyciskany sok z pomarańczy i kardamonem, oraz tortille z sosem bolognese.
Opis jak wykonać te świeczki na stronie tutaj. A w tle moje dziecię. Zdjęcie wydrukowałam na płótnie w formacie 40x50cm. W sklepie plastycznym kupiłam blejtram i ramę. W zakładzie fotograficznym wydruk naciągnięty na blejtram kosztował by mnie 47zł, a ja za sam wydruk zapłaciłam 20zł tylko poprosiłam o 2cm marginesy z każdej strony. Za blejtram i ramę dałam 30zł. Żeby naciągnąć i przybić zszywkami tapicerskimi płótno przydaje się druga osoba do pomocy.
Na środku Słodkiego Stołu stał stroik z misiem.
Do wykonania tego stroika potrzebne było:
- doniczka, akurat w domu miałam już dawno kupioną zimową z gałązek pomalowaną na biało i osypaną brokatem.
- kijek drewniany - kupiony w OBI, owinęłam niebieską brokatową wstążką, ale tak by było widać kijek
- kula florystyczna (kula styropianowa była za mała) to ona stanowi fundament całej pracy
- wełna czesankowa biała, imituje śnieg, gdybym jej nie miała to kule pomalowała bym białą farbą akrylową i posypała solą drobno i gruboziarnistą
-bombki, plastikowe kupione w OBI
-świecidełka na baterie, kupione w PEPCO
- miś, ten akurat bardzo mi się spodobał, kupiony w PEPCO, leżał wśród wielu, ale tak ściągał mój wzrok, że musiałam go kupić i tak naprawdę dzięki niemu ta praca powstała. Do kijka został przyszyty, nie chciałam psuć go klejem na ciepło.
- balon z zatyczką na kijek. Oczywiście balon na chrzcinach był niebieski.
Obraz na którym każdy z gości miał odbić swój kciuk, niestety pani w sklepie doradziła mi zły tusz, a ja nie sprawdziłam go wcześniej w domu. Miś namalowany farbami akwarelowymi na wzór tego ze stroika.
Jednym z bardziej pracochłonnych prezentów był kalendarz. Dostali go dziadkowie no i oczywiście wisi też i u nas. Każdy miesiąc to inne zdjęcie tematyczne.
Styczeń - Staś jako Bałwanek z szalikiem od babci Alicji i uszytym przeze mnie specjalnie na potrzeby kalendarza kapeluszem.
Luty - Staś jako amorek ze strzałą i poduszką w kształcie serca. Poduszkę uszyłam Wojtkowi na nasze pierwsze Walentynki, poduszka w ciągłym użyciu, a strzała jedna z wielu jakie zrobiłam na drugie nasze Walentynki.
Marzec - Staś między akcesoriami stolarza, to dla dziadka Włodka, który jest stolarzem.
Kwiecień - Staś jako króliczek wielkanocny. Uszy szyłam, ogonek z wełny czesankowej no i oczywiście jajka malowane ze styropianu.
Maj - ponieważ w maju jest dzień mamy to Staś przy sztaludze mamy.
Czerwiec - jak dzień mamy to i dzień taty musi być. A że tata programista i zapalony gracz to Stasiu z misiem przed komputerem grają na padach.
Lipiec - wiadomo wakacje Stasiu na rybach
Sierpień - błogie lenistwo Stasia na hamaku zrobionym z chusty do noszenia, z książeczką i w okularach. Na potrzeby tego zdjęcia zrobiłam klapki japonki.
Wrzesień - grzybobranie, Stasiu na grzybach tak jak babcia Irenka. Na potrzeby tego zdjęcia zrobiłam grzyby i buciki (za jakiś czas wrzucę opis).
Październik - Stasiu wśród dyń.
Listopad - tu miała być inna fotka, dla dziadka Zbyszka. Stasiu pod parasolką.
Grudzień - jak by inaczej Stasiu leży w czapce Mikołaja ma czerwone spodenki, biało-czerwone skarpetki i body z misiem w takiej samej czapce i czerwonym sweterku w reniferki, a dookoła niego choinkowe lampeczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz