środa, 5 października 2016

Ptaki z filcu










Jedna z ulubionych i ciekawych prac.
W okresie wakacyjnym nasze przedszkole funkcjonuje normalnie. Lubię ten czas, bo wtedy mogę z dziećmi robić co chcę nie myśląc o podstawie programowej, nie muszę pisać planów i tym podobnych rzeczy, wtedy jest czas na pełen spontan. Tak też było i tym razem, wzięłam do przedszkola maszynę do szycia i szary filc, którego kiedyś kupiłam cały wałek. Niektórzy jak słyszą, że pozwoliłam sześciolatkom dojść do maszyny pukają się w głowę i pytają czy się nie bałam. Czy się bałam? Odpowiedź brzmi - nie, a dlaczego bo z tą grupą pracowałam przez trzy lata, i wiedziałam co się po nich mogę spodziewać, a raczej oni już znali i przestrzegali wprowadzone przeze mnie zasady bezpieczeństwa. Wcześniej mieli już do czynienia z igłą, ale to historia na inny post. Przed przystąpieniem do prac, każdemu dziecku z osobna pokazywałam w jakiej odległości od stopki ma trzymać palce, jak się posługiwać maszyną do szycia i na próbce ćwiczyło. Następnie na kawałku filcu rysowało kontur ptaka, i przeszywało na maszynie, do dziecka należała decyzja jakie wstążeczki użyje do grzywy, oraz jakiego koloru będą skrzydła. Samo też przyozdabiało skrzydła, wypychało i malowało ptaka. Ja jedynie cały ten proces nadzorowałam i na koniec zaszywałam dziurę po wypchaniu. Po skończonym szyciu dzieciaki wspólnie bawiły się w teatr. Powstały niezłe "Ptasie Trele..."






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz